Świat templatek AE i jego złe strony
Był kiedyś rok 2006. Wtedy właśnie nastąpił w szeregach ludzi zainteresowanych grafiką prawdziwy boom na eksplorowanie możliwości After Effects. Wszystko za sprawą Andrew Kramera, twórcy portalu www.videocopilot.net, który udostepniał zupełnie nieodpłatnie, wszelkiego rodzaju pomoce techniczne związane z funkcjonowaniem programu co wiązało się również bezpośrednio z tworzeniem animacji. Prawdopodobnie były to pierwsze vlogowe tutoriale traktujące o grafice i kto wie czy nie jednocześnie pierwsze vlogi w historii internetu. W dzisiejszych dość intensywnie dudniących od pracy czasach jest ich w tej chwili po stokroć tyle i nie wiadomo czy tak potrzebne. W tej chwili właściwie wiele elementów z pracy montażysty nie tworzy sie od nowa. Związane jest to z dość intensywnym tempem pracy. W obecnych czasach potrzebujemy wsparcia technicznego i typowo softwarowego by móc zaoferować klientowi produkt tak interesujący, by można było jego kreatywność powielać tak by kolejne nasze projekty wyglądały równie dobrze.
Dlatego mamy teraz świat templatek, który praktycznie wziął tę dziedzine szturmem. Envato, gdzie jeszcze nie tak dawno weszliśmy ze swoimi gotowcami w postaci klipów filmowych, po sprzedaniu kilku projektów powiedziało nam, że jesteśmy na 50 tysięcznym miejscu jeśli chodzi o ranking sprzedaży. Jak widać, dużo przed nami, ale co jest ciekawe, jak to świadczy o kreatywności w programach graficznych jak AE dla nas filmowców ? Czy kiedykolwiek zaczniemy tworzyć templatki od nowa, samemu, co było kreatywnym procesem twórczym, czy pozostaniemy na stanowisku, że zostajemy przy najzwyklejszym modyfikowaniu gotowców ? Jeśli tak to jest to zdecydowanie troszke smutne, nawet jeśli – bardzo oszczędne.
Jeden z serii klipów zrealizowanych dla Bio-Clean, przy pomocy AE.